Informacja o cookies
Korzystamy z plików cookies w celach statystycznych i umożliwienia funkcjonowania serwisu.
Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.
Informacje o możliwości zmiany ustawień cookies »
Zgadzam się, zamknij X

       Posłuchaj :


Dane kontaktowe:

Fundacja Radia Niepokalanów
ul. O.M. Kolbego 5
96-515 Teresin
woj. mazowieckie

KRS: 0000332816
NIP: 8371779826
REGON: 141929904

kontakt@fundacjarn.pl
« wstecz

» 95. rocznica śmierci o. Wenantego Katarzyńca

czwartek, 31 marca 2016

W pierwszym numerze „Rycerza Niepokalanej" wydanym w styczniu 1922 r. o. Maksymilian opublikował wspomnienie o swoim zmarłym przyjacielu -  o. Wenantym Katarzyńcu.

 

Cały tekst artykułu o. Maksymiliana

 

W artykule tym o. Kolbe pisał, a raczej wołał do swego zmarłego w opinii świętości współbrata w zakonie: Drogi mój Współbracie w Zakonie i dzielny Szermierzu M. I. [Rycerstwa Niepokalanej]! Teraz, gdy już stoisz przed tronem Najwyższego i stawiasz się za zbłąkanymi duszami, gdy słabość ciała nie stawia Ci zapory w intensywnej pracy -- spojrzyj! Oto bracia Twoi urzeczywistniają Twe gorące zamiary: pisemko, któregoś tak wyczekiwał, powstaje, aby dusze dla Niepokalanej zdobywać i przez Jej najczystsze ręce składać w miłością gorejącym Sercu Jezusa. Spojrzyj i zajmij się nim szczerze: wymódl pomyślny rozwój i bądź mu Patronem!

 

Kim jest adresat słów św. Maksymiliana?

 

Józef Katarzyniec urodził się 7 października 1889 r. w Obydowie, niedaleko Lwowa. Od rodziców -- małorolnych wieśniaków odebrał dobre katolickie wychowanie. W szkole radził sobie doskonale. Za namową rodziców rozpoczął naukę w Studium Nauczycielskim we Lwowie. Tu dojrzewały jego uczucia, tu rodziły się jego dojrzałe, konkretne pragnienia. W roku 1908 świeżo upieczony nauczyciel zgłosił się do zakonu Franciszkanów we Lwowie. Józef rozpoczął nowicjat i wraz z habitem przyjął zakonne imię -- Wenanty. Wtedy powiedział sobie stanowczo: Wyrzeknę się wszystkiego, choćby mi to nie wiem jak drogie było, jeśli mi przeszkadza w zbawieniu duszy. Po odbyciu studiów teologicznych w 1914 r. o. Wenanty przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy parafialnej w Czyszkach. Zaledwie w rok po święceniach został magistrem nowicjatu we Lwowie. W gronie jego wychowanków znalazł się także rodzony brat św. Maksymiliana -- późniejszy gwardian  Niepokalanowa i pierwszy biograf swego mistrza -- o. Alfons Kolbe. O. Wenanty urząd wychowawcy pełnił przez cztery lata. Na dalszą pracę nie pozwoliła mu postępująca szybko gruźlica. Ostatni rok życia spędził w klasztorze w Kalwarii Pacławskiej. Tam umarł 31 marca 1921 r.


Obszerniejsza biografia o. Wenantego Katarzyńca - tutaj.

 

Z o. Maksymilianem spotkał się kilka razy. Od razu rozpoznali w sobie „bratnie dusze", które dążą do świętości zarówno swoich współbraci, jak wszystkich ludzi. Od 1919 r. do 1921 r. pisywali do siebie listy, z których wyczytać można wielką troskę o zbawienie siebie i innych oraz miłość, jaką pałali do Jezusa i Niepokalanej. O. Wenanty był jednym z pierwszych kapłanów, którzy wstąpili w szeregi Rycerstwa Niepokalanej. Co więcej, zachęcił o. Maksymiliana do wydawania „Rycerza Niepokalanej". Obiecał też, że będzie go wspierał w pracy wydawniczej i współpracował, pisząc artykuły. Pisał już bowiem artykuły do „Gazety Kościelnej". Nie wywiązał się z tej obietnicy, gdyż śmierć przerwała jego życie. O. Maksymilian nie zapomniał jednak o obietnicy swego współbrata: jemu przypisał fakt ukazania się pierwszego numeru „Rycerza Niepokalanej" w styczniu 1922 r., jemu też powierzył patronat nad pismem, gdyż uważał go za świętego.

 

 

Świadkowie życia św. Maksymiliana jednogłośnie powtarzali, że wielokrotnie w ciężkich momentach działalności wydawniczej polecał o. Wenantemu jego dalsze dzieje. Czy polecał mu jedynie sprawy wydawnictwa? Czy w 1938 r. kiedy nadawał pierwsze audycje Radia Niepokalanów, również prosił go o pomoc? Można przypuszczać, że tak. Skoro tak wielkiej pomocy o. Wenantego doświadczał przy wydawaniu „Rycerza Niepokalanej", tym bardziej przyzywał go w nowym przedsięwzięciu ewangelizacyjnym jakim była katolicka rozgłośnia.

 

Dlaczego dziś przypominamy postać o. Wenantego?

 

31 marca br. mija 95. lat od śmierci o. Wenantego Katarzyńca. Czas ten był naznaczony różnym zainteresowaniem jego osobą. Początkowo o Słudze Bożym mówiono i pisano wiele. Ci którzy go znali i cenili zaczęli modlić się za jego wstawiennictwem i często zostawali wysłuchani. W „Rycerzu Niepokalanej" i innych pismach katolickich publikowali swoje podziękowania kierowane do o. Wenantego. Czas wojny i heroiczna śmierć o. Maksymiliana, oraz przygotowania do jego  beatyfikacji i kanonizacji odsunęły nieco w cień postać skromnego franciszkanina -- o. Wenantego. Dziś jednak, kiedy rozpoczynamy pięciolecie przygotowań do setnej rocznicy jego śmierci, zapraszamy Was -- drodzy Przyjaciele -- do zaprzyjaźnienia się z o. Wenantym, do wzywania jego orędownictwa w różnych sprawach swojego życia. Czynimy to również my -- pracownicy Radia i Fundacji Radia Niepokalanów. Tak, jak kiedyś św. Maksymilian prosił go o opiekę nad „Rycerzem Niepokalanej", tak dziś my prosimy, by na Radio i Fundację Radia Niepokalanów spojrzał i zajął się nimi szczerze: by wymodlił im pomyślny rozwój i był im Patronem! 


o. Michał Chylak


 

 

MODLITWA O BEATYFIKACJĘ SŁUGI BOŻEGO O. WENANTEGO KATARZYŃCA
  
Boże w Trójcy Jedyny,
  bądź uwielbiony za wszelkie dobra,
którymi napełniłeś sługę Twego Wenantego;
on przez życie według rad ewangelicznych 
i gorliwą posługę kapłańską w Kościele
stał się przykładem dla Twoich wiernych.
Wynieś, Panie, tego sługę Twego na ołtarze,
abyśmy lepiej mogli Tobie służyć,
mnie zaś udziel łaski, o którą pokornie proszę 
za jego wstawiennictwem.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...